Dexter spędził w kaliskim schronisku kilka długich lat, zanim los popchnął go w nasze ręce. Jego najlepszym kumplem w schronisku był Roger, dlatego gdy i ten do nas trafił, chłopcy nie rozstawali się nawet na chwilę. Razem na fotelu, razem na legowisku, razem na kolanach dużego misia... Każdego weekendu byli zabierani do lasu przez Ciocię Agatę i Wujka Pawła, także razem, więc kiedy zabrakło Rogera, nie mogło być inaczej: Dexter trafił do ich domu, gdzie pozostaje do dzisiaj. Do Psierocińca wpada tylko po to, aby odwiedzić starych znajomych i podjeść im jedzenia z misek.