Zdjęcie Karolka podbiło serce Dziewcyny dwa lata temu. Jego smutne oczy sprawiły, że trafił do Psierocińca i zadomowił się w nim na dobre. Niewybredny w jedzeniu, pochłaniał każdą dostępną ilość, a puste miejsca w żołądku zapełniał kartonem, wyrywanym z każdej paczki, jaka przychodziła. Zespół Cushinga bardzo dawał mu się we znaki. Był najszybszym zawodnikiem, gotowym w ułamku sekundy przeniknąć do otwieranego po obiedzie boksu kolegów, by dolecieć do ich miski i sprawdzić, czy coś jeszcze nie zostało. Ten niepohamowany apetyt stał się jego przekleństwem - 13 kwietnia 2020 roku życie dopisało ostatni, tragiczny rozdział w życiu Karolka. Ostre zapalenie trzustki zabrało Go we śnie na drugą stronę tęczowego mostu, po trzech dniach dużego osłabienia... Dziś jest już szczęśliwy, bo może jeść wszystko i ile dusza zapragnie. Mocno w to wierzymy.