Toffiś był przez wiele lat podopiecznym kaliskiego schroniska dla zwierząt, a opiekę wolontariacką sprawowała nad nim Dziewcyna. Gdy trafił w końcu do Psierocińca, był stary i chory, prawdopodobnie po udarze. Dzięki bardzo dobrej opiece weterynaryjnej stanął jednak jeszcze na nogi i przeżył w świetnej formie około dwóch lat, razem ze swoim najbliższym kumplem, też z tego samego schroniska, Maniusiem. Kiedy wysiadły mu nerki i odezwała się trzustka, nie było już ratunku i trzeba było podjąć tę najtrudniejszą dla wszystkich decyzję. Cieszymy się, że ten maluch był z nami choć przez chwilę i korzystał z życia, ile się da.